Lojalność to wielkie słowo. Nie każdy rozumie co to znaczy. To tak jak klasa, albo się ją ma, albo nigdy nie będzie mieć.Przychodzi w życiu każdego człowieka taka chwila, że trzeba pokazać swoja lojalność wobec swoich przyjaciół, współpracowników i rodziny. Tak było na sesji rady Miasta Rzeszowa w sprawie kaplicy. To było osobista prośba Prezydenta Ferenca! Wiem, że żaden Prezydent miasta nie może ignorować opinii ludzi. Ale zadaniem Prezydenta nie jest odzwierciedlanie opinii publicznej, bo od tego są sondaże opinii publicznej. Zadaniem Prezydenta jest zmienianie tej opinii, kształtowanie jej, a nawet czasami rzucanie jej wyzwania. Dla dobra miasta.Wiem, że Prezydent podjął niepopularną decyzje i wiem też, że czas pokaże czy była ona dobra. Dzisiaj Prezydent odczuwa na pewno wielką samotność, ale on też wie, że za nim  stoi racja moralna. Na forach internetowych wszyscy zostaliśmy opluci. Zresztą w naszej polityce nie sposób znaleźć polityka, który nie został opluty. Od czci i wiary osądzano nawet autorytety moralne, bohaterów i herosów.Ubolewam nad tym, że jest taka brutalność w mediach. I jeszcze jedna refleksja….Prawdziwi Prezydenci potrafią zagrać najmocniejszą kartą i zaryzykować wszystko co mają. Wiedzą jednak, że robią to co jest właściwe…

Brak tagów